poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Zanim wezmą mnie diabli...; )





Witajcie kochani : ) Wpadam dziś na chwilkę z moimi aniołkami póki jeszcze diabli mnie nie wzięli...A diabli biorą mnie mniej więcej od prawie trzech tygodni...A to za sprawą szycia,które choć to nie grudzień to idzie mi jak po grudzie. Wszystko przez to,że chwilowo poruszać się muszę w kolorystyce niekoniecznie mi miłej ale jak to mówią :klient nasz pan ; ). W trakcie szycia borykam się z różnymi rozterkami. Zastanawiam się czy na przykład jeśli robimy coś co nie do końca jest w naszych klimatach kolorystycznych to czy to w ogóle jeszcze jesteśmy my ? Macie tak czasami ? Ciężko mi to idzie i to nie chodzi,że tkaniny są brzydkie,bo są naprawdę bardzo ładne tylko że ja kompletnie tego nie czuję i obawiam się,że stworki które z nich stworzę będą bez życia i właśnie dla tego biorą mnie diabli ; )Wiecie,to zupełnie jak w tej piosence Rolling Stonesów : nie mogę uzyskać satysfakcji ; ). Mimo to obiecuję,że w kolejnym poście zacznę ujawniać tajniki mojego ciężkiego szycia : ). Dziś znikoma ilość anielskości :









Zmykam kochani szarpać się dalej z szyciem a na do widzenia przytulam Was mocno do mojego skołatanego serca,chociaż może lepiej nie co by się Wam to skołatanie nie udzieliło,więc po prostu pozdrawiam Was serdecznie dziękując jednocześnie za wyrozumiałość dla mnie i mojego robala z poprzedniego posta : ). No i jeszcze przepraszam,że tak dziś namarudziłam,obiecuję że to się więcej nie powtórzy : )))
                                          Wasza M.

czwartek, 7 kwietnia 2016

Coccinella-czyli mam robala ; )



Biedroneczki są w kropeczki i to chwalą sobie...Z takim właśnie nastawieniem zabierałam się za szycie owego robala. Jednak im dalej tym mój zapał słabł a miłe i sympatyczne słowa piosenki zamieniały się w potok słów niekoniecznie nadających się do przytoczenia ; ). W pewnej chwili poczułam się nawet pokonana,chciałam się poddać ale nie mogłam przecież zawieść Franka-wielbiciela tych owadów. Więc zebrałam się w sobie jeszcze raz i dokończyłam co zaczęłam. Wiem, że nie jest to miss piękności wśród biedronek ale najważniejsze,że mój prototyp przypadł Frankowi do gustu i to jest dla mnie najcenniejsze : ) Mam nadzieję,że kolejna biedra będzie bardziej udana,ale to może kiedyś...






Dla Franka uszyły się także literki :





Podobne literki dla Kuby :



Bukiecik tulipanków :



Poza tym uszyło się ostatnio u mnie kilka aniołów ale o nich w kolejnym poście : ). Teraz zmykam do pracy ale zanim zmyknę to serdecznie Was uściskam na do widzenia : )

                                            Wasza M.