czwartek, 23 lutego 2017

Kurza twarz czyli mydło i powidło z przewagą drobiu ; )





Cześć wszystkim !!! Ostatnimi czasy jestem bardzo "wkurzona". Kury są po prostu wszędzie a ich kaliber nieco się w tym roku rozkalibrował. Są kury na patyku,są malutkie kurki w girlandach i mega wypasione kwoki,które powstały kompletnie przez przypadek w wyniku mojego totalnego zaćmienia do którego zresztą miewam ogromne tendencje ; ). Zanim jednak przejdę do drobiu pokażę kilka rzeczy z asortymentu pod tytułem : mydło i powidło bo i w tej kwestii trochę się działo za sprawą Walentynek.









Równolegle z walentynkowcami powstały dekoracje dla Tiny na tak zwany okres przejściowy. Jak wiadomo gdy posprząta się dekoracje bożonarodzeniowe pozostaje jakaś taka pustka. Na ozdoby wielkanocne jest jeszcze trochę za wcześnie a walentynki trwają mgnienie oka więc trochę słabo. No i ta moja koleżanka Tina mówi do mnie : wymyśl coś ; ) Ach uwielbiam gdy ktoś tak do mnie mówi ; ). No to wymyśliłam ptasie domki na badylku i takie śmieszne ptaszory,takie przywoływacze wiosny :



Zanim imperium kur zaczęło mnie kontratakować na dobre miałam jeszcze chwilkę żeby zrobić coś wreszcie dla siebie. I tak stworzyłam koty i koguta w stylu country :





A teraz wróćmy do głównego tematu czyli do tytułowej kurzej twarzy :











Chodzenie spać razem z kurami w najbliższym czasie mi nie grozi,a i siedzenie na grzędzie też raczej w rachubę nie wchodzi-dzięki Marlenko,Ty wiesz o co chodzi : )* Ściskam Was wszystkich mocno i uciekam nakurzać dalej : )



Ps. Może to niezbyt eleganckie rozmawiać o pogodzie ale pokażę Wam widok z okna mojej sypialni:

 Pola są jednym wielkim bajorem i nie mam tu na myśli naszego  piosenkarza. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to,że zbiory ryżu będą w tym roku zacne ; ). Pa,wasza M.